Książęcy zamek w Krasiczynie nad Sanem
(w Galicyi, w cyrkule przemyskim)
Przedstawiamy dziś Państwu dwa szkice historyczne o krasiczyńskim zamku i jego właścicielach. Pochodzą one z połowy XIX wieku, a dzieli je zaledwie trzydzieści lat. Pierwszy pochodzi z pisma „Przyjaciel Ludu” z 1839 roku, drugi natomiast z „Tygodnika Illustrowanego” z roku 1860. Oba pisane swoistą polszczyzną zawierają, poza znanymi nam faktami, wzmianki o rzeczach na ogół mało znanych. Podejrzewamy nawet, że dla kilku miłośników lokalnej historii, przynajmniej kilka przytoczonych faktów będzie pewną nowością.
Zamek książęcy w Krasiczynie *
Do najpoważniejszych i najpiękniejszych pomników, które z dawnej przeszłości troskliwe zamiłowanie i opieka aż do naszych czasów przechowały, należy niezawodnie widzenia godny zamek w Krasiczynie, który niedawno dopiero stał się własnością księcia Lwa Sapiehy. Leży on na prawym brzegu Sanu, półtory mili od miasta obwodowego Przemyśla, przy węgierskim gościńcu, w równej dolinie tej rzeki, którą, chcąc dostać się do zamku, na promie przebywać potrzeba.
Zamek zbudowany w duży czworogran z basztami, otoczony szerokim okopem wodą napełnionym; wjeżdża się do niego mostem od strony zachodniej. Nad mocno warowną bramą zajezdną wznosi się ozdobna wieża z zegarem. Trzy strony zamku mają pomieszkania na piętro; obecnie urządza się także i drugie piętro na pomieszkanie. Szerokie kurytarze prowadzą do gmachów powiększej części sklepionych, i na zimną jesień kominkami marmurowemi z wyrażoną liczbą roku 1603 zaopatrzonych.
Nad wschodami w dziedzińcu wznosi się piękna posągami ozdobna kopuła. Na jednej ścianie, prowadzącej do kaplicy zamkowej, widać popiersia niemieckich Cesarzy, wielu królów i innych sławnych osób, na murze al sgrafitto, t.j. skrobanym sposobem robione. Jednakże na największą uwagę zasługuje plafond obszernej familijnej sali, w której obecnie sam książę mieszka i która służy za sale jadalną. Jest on przyozdobiony ośmnastoma historycznemi obrazy w złoconych ramach, arabeskami i pomalowanemi głowami, robionemi snycerską robotą z drzewa. Obrazy te, wyjąwszy sześć allegorycznych, przedstawiają zdarzenia z czasów panowania Zygmunta III, i Władysława IV. Na jednym środkowym widać Zygmunta na tronie siedzącego, któremu dzielny hetman polny Żółkiewski carów wziętych w niewolę przedstawia; dalej sejm elekcyjny pod Warszawą, wjazd Zygmunta do Krasiczyna, potyczkę z Tatarami, w której Krasicki, z kilkoma dzielnymi młodzieńcami, Cecylię Renatę, małżonkę króla Władysława IV., wybawił z rąk nieprzyjacielskich.
Widok zamku na litografii Karola Auera, Galicja w obrazach, Lwów 1837-1838 był reprodukowany w cytowanym numerze „Przyjaciela Ludu”
Pierwsza baszta po lewej stronie zwie się papieżską; w środku takowej znajduje się pokój, na którego ścianach są popiersia rozmaitych papieżów w hojnie złoconych ramach, plafond zaś zdobny jest złoconym duchem świętym. Tutaj to złożone są obecnie wszystkie z dawnych czasów pozostałe obrazy, pomiędzy któremi niektóre bardzo szacowne znaleść można. Druga okrągła baszta po prawej stronie, zawiera ładną kaplicę zamkową. Z ostatniej baszty po lewej ręce prowadzi wązki sklepiony kurytarz do ogrodu, w którym jeszcze 200letnie lipy, św ierki (pinus picea ) i kilka również starych choinek klasztornych (juniperus salina ) widać. Świerki aże do wysokości blisko trzech sążni jeden tylko pień mają, potem dzieli się każdy na dwa również grube i wysokie pnie; główne zaś pnie przed więcej niż stoma laty odpiłowano. Drzewa te prawdziwą są ozdobą ogrodu, który teraźniejszy posiadacz dopiero gustowniej urządzać zaczyna.
Także i zamek kosztownem rozszerzeniem i upiększeniem, oraz dogodnem urządzeniem, więcej mieszkalnym się staje, niż był pierwotnie. Budowę zamku rozpoczął roku 1592 kasztelan przemyski, Stanisław z Sicina Krasicki; dokończył jej zaś roku 1603 syn jego Marcin Krasicki, wojewoda podolski. Cesarz Ferdynand zaszczycił rodzinę Krasickich godnością hrabiów rzeszy niemieckiej, za wybawienie córki swej Cecylii Renaty, małżonki króla polskiego Władysława IV., z rąk tatarskich.
Zamek krasiczyński był już sławny w 17tym wieku, za czasów jeografa Cellaryusza; zwiedzało go częstokroć kilku polskich królów, jako to: Zygmunt III., Władysław IV. i Jan Kazimierz, którzy w tej obfitującej w zwierzynę okolicy polować lubili.
Do państwa krasiczyńskiego należy także wieś Żurawica, leżąca na drodze wiodącej do Jarosławia, milę od Przemyśla. Tutaj kazał teraźniejszy książę, mąż z naukami wielce obeznany, wieloma podróżami ukształcony, którego szczególniej wzrost przemysłu obchodzi, dużą olejarnię zbudować, w której się także olej, w kraju robiony, czyści. Olejarnię tę podług najnowszych popraw i doświadczeń urządził politechnik wiedeński Engerth, zawiadujący także budową zamku w Krasiczynie. Ciągle czynny i gospodarczem i sprawami w swoich własnych podług rozumnych zasad urządzonych dobrach kierujący książę, jest także wspólnikiem wielkiej fabryki skór, założonej roku przeszłego w dobrach hrabiego Alfreda Potockiego, w obwodzie rzeszowskim . W Żurawicy ma również być zaprowadzona osada sukienników .
Krasiczyn nad Sanem **
Aleksy, syn Jakuba z Siecina Siecińskiego, otrzymawszy w udziale majętność Krasiczyn około 1540 roku, począł się pisać Krasickim. Stanisław kasztelan przemyski rozpoczął w 1592 r. potężne mury zamku wznosić, ukończył je zaś syn jego Marcin wojewoda podolski, o którym pisze Niesiecki: “Był pan ojczyznę kochającą, dla której liczne roty do obozu przyprowadzał; mieszających rzeczpospolitą nienawidził, pałac i kaplicę w Krasiczynie kosztowną wystawił. Jeżdżąc w legacyi do Ferdynanda II cesarza rzymskiego, tytuł Comitis S.R.I. dla siebie i dla sukcessorów swoich wyjednał. Zszedł bezpotomnie roku 1632.”
Zamek, jeden z najpoważniejszych i najpiekniejszych pomników przeszłości, zaszczycony był nawidzinami czterech monarchów, trzech z domu Wazów I Augusta II. Zbudowany w guście rokoko w duży czworogran, obwiedziony szerokim okopem, niegdyś napełnionym wodą. Cztery koronkowym filigranem otoczone baszty sterczą na jego rogach. Nad bramą wznosi się ozdobna wieża z zegarem; wewnątrz dziedziniec piętrowemi osnuty galeryami. Na ścianie prowadzącej do kaplicy znajdują się popiersia królów i sławnych mężów. Okazałe salony przyozdobione były arabeskami pomalowanemi, i głowami robionemi snycerską robotą z drzewa. Obrazy w złoconych ramach przedstawiają różne zdarzenia z czasów Zygmunta III i Władysława IV.
“Gdyby zamek ten znajdował się w Anglii lub Niemczech, odbywanoby do niego pielgrzymki, a opis z rycinami obeznałby świat cały z najskrytszym jego zakątem” mówi Stan. Okraszewski w Bibliotece warszawskiej z 1842 roku i słusznie, bo u nas zaledwie kto wie, prócz sąsiadów, że jest Krasicznyn na świecie.
Geografia Galicyi z 1786 r., powiedziawszy tylko, iż zamek większym jest od całego miasta, dodała jeszcze następująca wiadomość: “Tu wielkiego rodu, cnót i pobozności Ludwika z Mniszchów Potocka, kasztel. krak. hetmanowa w.k. dług śmiertelności wyplaciła 1785 r. i na cmentarzu przy kościele od siebie wymurowanym pochowana. Tyle piramid żywych, ile ubogich wyposażyła panien; tyle kolosów chwały, ile wyedukowała sierot; tyle mauzoleów nieśmiertelnych, ile ubogich opatrzonych po sobie ku wiekopomnej sławie zostawiła.”
Ilustracja zamieszczona w cytowanym numerze „Tygodnika ilustrowanego”
Od roku 1834 Krasiczyn znajduje się w posiadaniu księcia Leona Sapiehy. W roku 1852 dnia 3 maja, z wigilią zapowiedzianego przybycia młodej w Krakowie zaślubionej pary, ks. Adama Sapiehy, syna księcia Leona, z księżniczką Sanguszkówną, zamek krasiczyński zgorzał. Spłonęły rzeźbione, wyzłacane, tureckimi głowami zawieszone sufity; rozsypały się marmurowe odrzwia i kominki, zgorzała baszta zwana królewską, wypaliły się na wapno marmurowe ściany baszty papiezkiej, z ozdobnemi portretami papieżów; runął gorejący dach wieży zegarowej i porwał ze sobą na dno sklepienia koła i dzwony; a wśród tego jeziora płomieni, ocalały tylko baszta Boska i szlachecka. W Boskiej znajduje się kaplica, zdobna w kamienne rzeźby; szlachecka w chwili pożaru była składem szacownych pamiątek, i te ocalały.
W roku pożaru część zamku była urządzona do tymczasowego zamieszkania. W tym roku ma się rozpocząć dokładna restauracya całego zamku. Postać pierwotna ma być w całości zachowaną i z tego powodu niektóre części uszkodzone, a widoczne później przymurowane, będą zniesione. Na środkowej ścianie dziedzińca, naprzeciw bramy wjazdowej, nad pierszem piętrem, jest wizerunek Agusta II w całej osobie, z napisem: “Króla czekają panowie korony polskiej.” Pochodzi on z czasu spodziewanego do Krasiczyna przyjazdu tego króla, gdzie go licznie zgromadzona szlachta z powitaniem oczekiwała. Życzyćby należało aby przy restauracyi tę pamiąkę zachowano.(*)
Miedzioryt odwrócony, La Pologne 1839-42, zbiory IS PAN
W kapicy znajduje się piękny pomnik roboty Stattlera, wystawiony dla księżniczki Zofii Sapieżanki i sześciorga jej rodzeństwa, których zwłoki w tym grobowcu spoczywają. Tu także złożone być mają zwłoki zmarłej w Paryżu księżnej Anny z hrabiów Zamojskich Sapieżyny, ostatniej swojego wieku, oby nie ostatniej na zawsze, tak wysokich cnót matrony polskiej.
(*) Jest podanie, że mieszkańcy Krasiczyna, zebrani na powitanie króla, własnemi rękami na pamiątkę tego zdarzenia usypali trzy kopce na górze, które na rycinie są zamieszczone.
Źródła:
* „Zamek książęcy w Krasiczynie (z widoków galicyjskich)”, Przyjaciel Ludu nr. 50/ 1839
** „Krasiczyn nad Sanem (w Galicyi, w cyrkule przemyskim)”, Tygodnik Illustrowany nr. 44/ 1860
PRZEMYSKIE OKOLICE: pozostałe posty