Był księdzem, krytykował celibat
i bronił szlacheckiej wolności
czyli barwny żywot Stanisława Orzechowskiego
Stanisław Orzechowski (1513-1566) był księdzem oraz kanonikiem przemyskim, ideologiem złotej wolności szlacheckiej, historykiem, autor pism politycznych i religijnych okresu renesansu oraz jednym z najbardziej zagorzałych obrońców praw szlacheckich.
O swoich korzeniach pisał następująco:
„Przodkowie moi pochodzący z Polski, przybywszy na Ruś jako rycerze, przekonani o żyzności gleby i o dogodnym położeniu prowincji, osiedli na Rusi, poślubili Rusinki, nabyli wieś Orzechowce w diecezji przemyskiej, i tam założyli swą siedzibę […] stąd […] zaczęłi nosić nazwisko Orzechowskich. Ojciec mój Stanisław, pochodzący od tych przodków, miał za żonę Jadwigę Baraniecką, zrodzoną w szlacheckim stanie, córkę kapłana obrządku greckiego. Była to matka moja. Zrodzony z tych rodziców przyszedłem na ten padół płaczu […] w dzień św. Marcina Roku Pańskiego 1513. […] Gdy nadszedł mój wiek nauki, początki […] otrzymałem w Przemyślu, ucząc się w szkole stopnia niższego.”
Dziadkiem Stanisława Orzechowskiego, który po ojcu nosił takie samo imię, był Aleksander Orzechowski. W 1486 roku dziedzic Orzechowiec, sędzia grodzki przemyski i dzielny rycerz spod Warny, którego męstwo Stanisław (wnuk) wspomina w jednym ze swoich dzieł. Sam Stanisław był zdaje się najstarszym z jedynaściorga rodzeństwa i przeznaczony został przez ojca do stanu dochownego. Dość szybko, bo w wieku dwunastu lat, udało mu się otrzymać niższe święcenia kapłańskie i kanonie przemyską związaną z dochodami z jednej ze wsi na południe od Mościsk.
Po ukończeniu szkół przemyskich edukację swoją kontynuował Orzechowski w Krakowie, potem we Wiedniu i Wittenberdze, gdzie poznał Lutra. Później udał się na studia do Włoch, gdzie przebywał blisko dziesięć lat. Po powrocie do kraju w 1541 roku, pod naciskiem ojca, przyjmuje święcenie kapłańskie z rąk znajomego biskupa lwowskiego Piotra Starzechowskiego, który sakrę biskupią otrzymał niecały rok wcześniej.
Ksiądz Orzechowski nie należał do cichych i potulnych baranków. W trakcie swojego życia wielokrotnie wchodził w konflikt z władzami kościelnymi. „Najpierw – pisał Paweł Rzewuski – w roku 1543 ekskomunikował go biskup Stanisław Tarło za posiadanie beneficjów bez zgody Watykanu oraz za nieobecność podczas synodu diecezjalnego. W pięć lat później następca Stanisława Tarły, Jan Dziaduski na nowo obłożył go ekskomuniką (poprzednia została zdjęta dzięki przychylności prymasa Piotra Gamrata) za głoszenie poglądów niezgodnych z nauką kościoła w kwestii celibatu księży. Kwestia celibatu żywo interesowała Orzechowskiego, bowiem sam miał nieformalną żonę – Annę Zaparciankę – z którą miał dzieci. I ponownie cofnięto mu wyrok dzięki publicznemu odwołaniu poglądów.”
Okres zgody nie trwał jednak długo. Krnąbrny ksiądz, potwierdzając niejako swoje poglądy, zrzekł się dóbr kościelnych i ożenił się w 1551 roku z 16-letnią szlachcianką Magdaleną Chełmską. Wszystko to biskupa przemyskiego Jana Dziaduskiego raczej nie ucieszyło. Nieszczęsnego Orzechowskiego ponownie obłożono ekskomuniką. Były to jednak już czasy, kiedy wśród polskiej szlachty narastało niezadowolenie z sądów kościelnych i zbyt wielkich przywilejów jakimi cieszyło się duchowieństwo. Chociaż ekskomunikę odczytano we wszystkich kościołach, wojewoda krakowski Kmita nie spieszył się zbytnio z wykonaniem wyroku.
Biskup postawił jednak na swoim i sprawą zajął się Król Zygmunt August. Temu zależało na dobrych stosunkach z klerem, toteż polecił wojewodzie ujęcie Orzechowskiego i skonfiskowanie jego majątku. Zanim jednak do tego doszło sprawa Orzechowskiego stała się głośna w całym kraju. Debatowano o niej na sejmikach ziemskich, aż trafiła na sejm walny do Piotrkowa w 1552 roku. Najbardziej bronił Orzechowskiego, a jednocześnie atakował kler , wielki hetman koronny Jan Tarnowski, nawiasem mówiąc gorliwy katolik. Sprawa Orzechowskiego, tzn. jego ożenku, załatwiona została w zasadzie połowicznie, gdyż zdecydowano, że na ten temat powinien ostatecznie wypowiedzieć się Rzym. Koniec końców, po dziesięciu niemal latach, papież Pius IV skierował sprawę Orzechowskiego pod kończącego swoje obrady synodu trydenckiego (1545-1563). Wydawało się, że sprawa w końcu ujrzy swój final … ale synod sprawą Orzechowskiego sie nie zajął. Trzy lata później i trzy miesiące po śmierci swojej żony, Orzechowski udał się w swoją ostatnią drogę. Pozostawił po sobie poza licznymi pismami, również pięcioro dzieci, które przyszły na świat z jego związku z Magdaleną Chełmską.
***
O kontekście historycznym, w którym przyszło żyć i tworzyć Orzechowskiemu oraz o jego poglądach pisał onegdaj w dwóch swoich artykułach dr. Lucjan Fac*. Poniżej zamieszczamy najważniejsze ich fragmenty ujęte w jedną już całość.
(mp)
Żołnierz chrześcijański – alegoryczna rycina z „Chimery”, Kolonia 1563 r. (ze zbiorów Biblioteki Kolegium Filozoficzno-Teologicznego oo. Dominikanów w Krakowie, domena publiczna)
Ziemia Przemyska w latach 1513–1566
Genthe Ruthenus natione Polonus czyli skomplikowany żywot Stanisława Orzechowskiego (herbu Oksza) *
Lucjan Fac
Stanowiąc jedną z pięciu ziem województwa ruskiego, należała do jednej z największych, najgęściej zaludnionych, bogatych mądrością swoich mieszkańców. Różnorodność narodowa i religijna tych terenów stanowiła specyfikę ziemi przemyskiej, w której wzrastał Stanisław Orzechowski. Najsilniejszym i najbardziej znaczącym ośrodkiem władzy i kultury była siedziba biskupów przemyskich, środowisko duchownych przemyskiej kurii i szkoły katedralnej.
Niezwykłą koleją losów ta kresowa stolica biskupia, jedna z najniżej stojących w hierarchii kościelnej Polski, stała się w dobie renesansu na krótszy lub dłuższy czas rezydencjonalnym miejscem wybitnych i zasłużonych dla rozwoju kultury osobistości. Poczet otwiera jeden z największych mecenasów tej epoki – Piotr Tomicki, po nim następują: poeta Andrzej Krzycki, z kolei Stanisław Tarło, człowiek również nowego pokroju, pięknych manier i polerowanego umysłu (którego jednak haszysz wieku – pragnienie zdobycia laurów poetyckich – naraził na dotkliwe ciosy ze strony Krzyckiego), Filip Padniewski, Walenty Herburt, Wawrzyniec Goślicki, autor rozgłośnego, wziętego w całej Europie dzieła „De optimosenatore” (O doskonałym senatorze), na historyku czasów Zygmunta III, Pawle Piaseckim kończąc1.
Ze środowiskiem tym blisko żył Stanisław Orzechowski, ojciec, pisarz ziemi przemyskiej. Obdarzony imponującą grupką dzieci starał się zabezpieczyć ich byt, wykorzystując póki czas pozwalał swoje możliwości i układy. Zażyłe stosunki z arcybiskupem lwowskim Piotrem Starzechowskim doprowadziły do wyświęcenia syna Stanisława bez ślubu czystości. Na dodatek stało się to bez jakiejkolwiek konsultacji z biskupem diecezji przemyskiej Stanisławem Tarłą. Biskup Tarło nie był tym zachwycony i absolutnie miał w tym momencie rację, tym bardziej że za biskupstwa Andrzeja Krzyckiego młodziutki (12 lat) Orzechowski otrzymał kanonię przemyską. Z kolei w 1543 r. Orzechowski otrzymał dwie prebendy: w Żurawicy oraz Pobiedniku pod Krakowem. Przynosiły one całkiem niezłe dochody, co ustawiało finansowo Orzechowskiego w zupełnie przyzwoitej sytuacji.
I połowa XVI wieku to bardzo przykre doświadczenia i echa tragicznej końcówki XV wieku. (…) Gorsza wiadomość goniła złą. Po kolei na ziemię przemyską spadały wyprawy odwetowe – turecka, mołdawskie i najazdy tatarskie. Bitwa pod Przemyślem, a w zasadzie turecka manifestacja siły doprowadziła do złupienia miasta w 1498 r., unaoczniając, że zagrożenie ze strony Turcji, wyznawców islamu, już nie jest egzotyką, lecz sprawą życia lub śmierci. Pojęcie pogranicza rozciągnęło się na tereny zamieszkałe przez naszych przodków. Staliśmy się bezpośrednim zapleczem frontu walk z Mołdawią i Turcją. Przerażające, ale incydentalne dotychczas najazdy Tatarów z czasem stały się normą. Wiara w wyższość wojsk polskich i litewskich nad Tatarami, z takim trudem odbudowana w bitwie pod Kleckiem w roku 1506 i pod Łopusznem w 1512, została zachwiana na skutek klęski sokalskiej w 1519 r. W świadomości młodziutkiego Stanisława Orzechowskiego, zapewne tak jak wszystkich mieszkańców ziemi przemyskiej, zalągł się syndrom Sokala. Mając sześć lat, pewnie z rozdziawioną buzią słuchał opowieści o tej tragedii, tak na marginesie, w sporej części zawinionej przez szlachecką młodzież chorągwi naszego województwa.
Bitwa pod Sokalem. Facsimile ze szkicu Juliusza Kossaka (domena publiczna)
Sam Orzechowski wielokrotnie będzie powracał do tureckiego i tatarskiego zagrożenia, dając mu wyraz w Turcykach wydanych w latach 1543, 1544. Gdy 5 sierpnia 1526 zapisywał się na Uniwersytet Jagielloński trwała właśnie wyprawa króla Ludwika Jagiellończyka przeciwko Turkom, a na początku września do Polski dotarły wiadomości o katastrofie wojsk węgierskich wspomaganych przez Polaków w bitwie pod Mohaczem. Bitwa ta przenicowała sytuację w Europie Środkowej. Miała też wpływ na samego Orzechowskiego, który w swojej podróży na nauki do Wiednia znalazł się w trudnej sytuacji, gdy Turcy oblegli Wiedeń w 1529 r. Być może z tego powodu skierował się na dłużej do Niemiec, gdzie spotkał się z Lutrem. Orzechowski wielokrotnie wracał do tematyki tureckiego – islamskiego zagrożenia. Zdobył sobie uznanie i poparcie wielu dostojników kościelnych m.in. bp. Piotra Gamrata, który w roku 1544 nawoływał do krucjaty i … samoopodatkowaniu się duchowieństwa na rzecz obrony granic.
Piotr Gamrat, biskup krakowski (ze zbiorów M. Bersona w Warszawie) i Piotr Kmita (rysunek Jana Matejki)
Apogeum popularności politycznej Orzechowskiego przypada na połowę XVI wieku. W roku 1547 w dziele De lege coelibatus sprzeciwił się zasadzie celibatu, czyli bezżeństwa księży. W ogólnoeuropejskiej dyskusji w tej kwestii głos Orzechowskiego, jest najbardziej doniosłym, wręcz sztandarowym manifestem obozu polskiej reformacji. Własne doświadczenia, obserwacje poczynione na Zachodzie oraz doświadczenie pogranicza katolicko-prawosławnego skłoniły go do bardzo ostrych wystąpień na piśmie i czynów. We wspomnianym De lege coelibatus pisze: „Kobieta jest pomocą naszego istnienia, bez niej rodzaj ludzki nie mógłby istnieć nad jeden bieg człowieczego życia, bez niej nie byłoby nic stałego na ziemi… Dlatego przyroda ubrała ją we wszystkie ponęty naszych zmysłów. Kazała nam kochać ją i pożądać. Któż zdradzi tajemnicę tego pociągu do niej skoro ona posiada więcej ponęty niż my rozumu, więcej piękności, niż my udanego spokoju, którym się bronimy, aby się nie dać porwać marzeniom ….. Natura ludzka nie zmienia się, jeśli kto księdzem zostanie.”(…)
Orzechowski szybko stał się zaciętym wrogiem reformacji.
Na ilustracji luterańskie sakramenty – obraz z kościoła św. Mikołaja w Luckau
W głoszonych poglądach Orzechowski umiejętnie łączył własną sprawę z problemami zarówno ruchu egzekucyjnego, czy samej reformacji. Jego list do papieża Juliusza III, graniczący wręcz z bezczelnością prezentuje jednak podstawy ustroju państwa polskiego jako Rzeczypospolitej, stanowiąc apoteozę wolności szlacheckiej na tle zachodnioeuropejskiego absolutyzmu. (…)
Wydawało się, że tak zapiekły zwolennik reformacji jest niereformowalny. Jednak czas oraz własne doświadczenia zrobiły swoje. Druga część życia po zawieszeniu wyroku, to okres pojednania z Kościołem i walki z reformacją. Ponieważ był nadzwyczaj ciętym polemistą, jego działania zyskały mu tym razem status jednego z czołowych kontrreformatorów. (…)
Pisząc o przyczynach słabości Rzeczypospolitej, wystąpił z ostrą reprymendą szlacheckiej prywaty. (…) W Respublicae Poloniae (pisane oratio na sejm w 1543) porusza kwestię zniesienia opodatkowywania chłopów na obronę. Jest to niewątpliwie jeden z nielicznych, jeśli nie jedyny tego typu głos w Europie. (….)
Orzechowski był autorem kilkudziesięciu liczących się dzieł, których część uznana została za wzorcowe. Przykładem może być „Żywot i śmierć Jana Tarnowskiego”, który przez cały wiek co najmniej uznawano za wzór biografii. Z kolei mowa pogrzebowa wygłoszona na pogrzebie króla Zygmunta I Starego, na co najmniej dwieście lat była niedoścignionym wzorem dla sarmackiej pompy funebris. Z kolei „Policyja (polityka) Królestwa Polskiego” wraz z „O poprawie Rzeczpospolitej” Andrzeja Frycza Modrzewskiego uznawane są za najbardziej dojrzałe koncepcje polskiej myśli politycznej XVI wieku. Dla zagrożenia tureckiego i kształtowania się idei Polski jako „przedmurza chrześcijaństwa” nieodzowne były jego „Turcyki”.
Trzeba przyznać więc, że nawet jak na czas renesansu, dokonania te stawiają go w pierwszym szeregu bohaterów polskiego renesansu.
Symboliczne przedstawienie koncepcji ustroju Królestwa Polskiego z traktatu „Quincunx” (Kraków 1564). Personifikacja Polski (stoi w środku poniżej krucyfiksu) na ramionach klęczących papieża i króla (ze zbiorów Biblioteki Narodowej, sygn. SD XVI. Qu. 671, domena publiczna)
W połowie XVI wieku odegrał swoją publicystyką ogromną rolę nad kształtowaniem się idei demokracji szlacheckiej, która stawała się główną doktryną polskich elit politycznych. Oczywiście szczyt rozwoju tej idei znajdzie wyraz w „złotej wolności szlacheckiej”, której apogeum przypadło na XVII wieku.
Udowadniał, iż Kościół stworzył polską państwowość, spaja kraj i jest jest nadal gwarantem wolności. Dał temu wyraz w swojej wizji relacji elementów władzy państwa pt. „Quincunx”. W postrzeganiu problemów prawa i państwa był Orzechowski niezwykle przenikliwy. Nie asekurował się. Pisał, co uważał za ważne i istotne. Nie przymykał oczu na żadne problemy. Nieraz potrafił dołożyć stanowi szlacheckiemu, który go przecież ubóstwiał.
Popularność Orzechowskiego to również doskonała znajomość swojej ziemi, rodów i rodzin szlacheckich, które znał, a i szanował w swojej publicystyce, afirmując wiele spośród nich. Pisał o Tarnowskich herbu Leliwa, składając Janowi hołd w doskonałym Żywocie i śmierci Jana Tarnowskiego, Mikołaja Reja nazywał swoim „stryjcem”. W szczególnym poważaniu miał zawsze rodzinę Herburtów, z którą zresztą był spokrewniony, wspominając ich zasługi, że nie było króla w Polszcze żadnego, za którego by dla Rzeczypospolitej Herbort który gardła nie dał.2 Miał wielu przyjaciół i zwolenników swoich poglądów. Stał się swoistą ikoną ziemi przemyskiej XVI wieku. Ziemi górującej nad województwem najstarszą w nim kulturą, ziemi która była w XVI wieku najgęściej osadzona, najludniejsza, najcudowniejsza, najzasobniejsza w miasta i miasteczka, najmożniejsza swoją liczną szlachtą, jest zarazem najbutniejszą, najburzliwszą, najswawolniejszą. Ona głównie łączy całe województwo ze światem, z Rzeczypospolitą, z kulturą zachodnią i z ruchem umysłów w Europie. Tu z całego województwa najwcześniej i najsilniej zakorzenia się reformacja, tu najwięcej możnej szlachty zrywającej z katolicyzmem, najwięcej księży-apostatów, najgwałtowniejsza walka religijna. Tu najwięcej nauki, najwięcej talentów i najwięcej politycznej opozycji, tu gniazdo Herburtów i Orzechowskich3.
Przypisy:
1 H. Barycz, Z epoki renesansu, reformacji i baroku, Warszawa 1971, s. 378.
2 S. Orzechowski, Wybór pism, Wrocław 1972, s. 174.
3 W. Łoziński, Prawem i lewem, t. II, Kraków 1960, s. 101.
* L.Fac, Genthe Ruthenus nationae Polonus. Skomplikowany żywot Stanisława Orzechowskiego (herbu Oksza), „Nasz Przemyśl”, czerwiec 2007 (Nr 33) oraz L. Fac, Ziemia Przemyska w latach 1513–1566. 500. rocznica urodzin Stanisława Orzechowskiego „Nasz Przemyśl”, październik 2013 (Nr 108)
Poniżej link do wszystkich
dotychczas opublikowanych materiałów:
Od trzech lat Przemyskie Historie.pl starają się przybliżać mieszkańcom Przemyśla historię ich pięknego miasta. Jeśli choć trochę podoba Ci się to co robimy;
CZASY I RZECZPOSPOLITEJ: pozostałe posty