HISTORIE Z LAMUSA
Przemyska szkoła inwalidów wojennych
czyli jak pomóc włościaninowi
„Wojna, która się sroży już rok trzeci i to głównie na naszych ziemiach, pociągnęła za sobą mnóstwo ofiar w ludziach. Część dzielnych obrońców rodzinnego kraju poległa śmiercią bohaterską na polu chwały, część ich wróciła już wprawdzie z frontu między swoich, ale jako kaleki i inwalidzi. Gdy pierwszym poświęcamy żałosne wspomnienia, wielbiąć ich męstwo i ofiarność, tem serdeczniej natomiast zająć się musimy losem drugich, by nie stali się ciężarem społeczeństwa, ale znaleźli po wojnie zajęcie umożliwiające im zarobienie sobie uczciwie na kawałek chleba.” Tak w styczniu 1917 roku pisały w sprawie inwalidów wojennych krakowskie „Nowości ilustrowane”.
Sprawa nie była błahą. Setki mężczyzn, którzy przeżyli działania wojenne, wracało z frontu do swych domów bez rąk i nóg. Sprawne dotychczas kończyny zastępowano prostymi protezami, które nie dawały szans na wykonywanie dotychczasowej pracy zarobkowej. Aby pomóc byłym żołnierzom Komitet Opieki Wojennej nad Inwalidami założył w całym kraju sieć szkół fachowych rozpoczął organizację szeregu kursów oraz zakładał w całym kraju stosowne szkoły. Największa i najlepiej wyposażona szkoła inwalidów działała w Budapeszcie. Podobne, choć oczywiście mniejsze, powstały w Krakowie i Przemyślu. I choć o krakowskiej szkole dla inwalidów wojennych wiadomo dość sporo, to wydaje się, że fakt istnienia szkoły w Przemyślu popadł w zupełne zapomnienie. Przypomnijmy zatem kilka faktów z tej zapomnianej karty historii.
Szkoła rehabilitacyjna dla inwalidów wojennych z protezami - kurs rolniczy w Rakowicach, 1914. (Archiwum Narodowe w Krakowie)
Oto w maju 1916 roku, w ślad za krakowskim przykładem, ukonstytuował się w Przemyślu miejscowy Wydział wykonawczy krajowej Komisyi Opieki nad inwalidami wojennymi z ks. Władysławem Sapiehą na czele. W krótkim czasie zorganizował on szkołę dla inwalidów wojennych i wdrożył szereg kursów fachowych. Kierownictwo techniczne nad nimi i nad szkołą objął inż. Michał Wojtów, inspektor szkół przemysłowych uzupełniających.
W lipcu 1916 roku „Komisja administracyjna opieki nad inwalidami wojennymi” w Przemyślu stwierdziła, iż spośród około 100 inwalidów, nad którymi roztoczyła opiekę, tylko czterdziestu posiadało jakąś rolę, z której w przyszłości mogliby się utrzymać. Zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Wojny mogli oni po uzyskaniu stosownych zaświadczeń udać się do swoich domów. Reszta, którą stanowili „biedacy”, musiała, zgodnie z zaleceniami Ministerstwa, przejść stosowne „kursy przemysłowe”. Ich cel był jasny. Chodziło o to aby weterani wojenni nauczyli się jakiegoś fachu, z którego w przyszłości zdolni byliby się utrzymać. Jednak ku ogólnemu zaskoczeniu okazało się, iż kursy fachowe nie cieszyły się z początku zainteresowaniem byłych żołnierzy. Spora ich część wolała wracać do domów, niż uczyć się nowego fachu przydatnego w późniejszym życiu.
Inż. Michał Wojtów, który otrzymał z Ministerstwa robót publicznych polecenie zorganizowania kursów zawodowych dla inwalidów w Przemyślu, stwierdził, że dotychczas tylko kursy szewski, krawiecki i stolarski cieszą się jako takim wzięciem. Członkowie Komisji zaczęli więc przemyśliwać o utworzeniu dodatkowych kursów: rolniczego, weterynaryjnego, sklepikarskiego oraz kursu dla pisarzy gminnych. Nie wszystko jednak było takie piękne. Członkowie Komisji musieli przyznać, że „stan intelektualny kurzowców przedstawia się słabo, bo wynosi 31 analfabetów a gorzej jeszcze jest ze stanem zdrowotnym, bo prawie połowa z nich nie pracuje ciągle w warsztacie, gdyż musi poddać się zabiegom terapeutycznym.”
O tym, co działo się dalej ze szkołą inwalidów wojennych w Przemyślu, możecie przeczytać w tekście zamieszczonym w „Nowościach Illustrowanych”, który poniżej, wraz ze zdjęciami, przytaczamy.
(mp)
Z powołaniem do życia krajowej Komisyi Opieki nad inwalidami wojennymi w Galicyi, powstały szkoły inwalidów: w Krakowie, we Lwowie i ostatnio w Przemyślu. (…)
Szkoła musiała od początku walczyć z wielkiemi trudnościami. Brak w Przemyślu jakiejkolwiek szkoły przemysłowej, brak sił fachowych, urządzeń i narzędzi, powodował, że wszystkie warsztaty i ich urządzenia trzeba było dopiero wykonywać we własnym zarządzie lub sprowadzać z poza Przemyśla. Mimo tych trudności, dzięki gorliwej pracy kierownictwa, powstało w krótkim czasie siedem oddziałów przemysłowych: stolarski, kołodziejski, kowalski, ślusarski, krawiecki, szewski, koszykarski i introligatorski.
Szkoła zaczęła pożytecznie pracować i rozwijać się. We wrześniu stanęła obok budynku szkoły kuźnia kołodziejska *, specjalnie zbudowana jako wzór kuźni wiejskiej. W październiku otworzono kurs piekarski i piekarnię szkolną na Zasaniu, która do maja b. r. wypiekła około dwieście pięćdziesiąt tysięcy bochenków chleba, a więc, obok spełniania zadania przygotowania Inwalidów do tego popłatnego przemysłu, oddaje znakomite usługi aprowizacyi miasta. W marcu 1917 r. utworzono pracownię szczotkarską, a obecnie pracownie bednarską.
Obok szkoły przemysłowej powstał w lipcu 1916 przy krajowej szkole kupieckiej kurs handlowy inwalidów pod kierownictwem dyrektora tej szkoły dra Kazimierza Sawickiego. Kurs ten ma na celu przygotowanie do prowadzenia małych sklepów po wsiach i miasteczkach, ponieważ uczestnicy – przeważnie drobni włościanie – z powodu niezdolności do ciężkiej, fizycznej pracy, w handlu chcą szukać uzupełnienia środków utrzymania. Z tego powodu, dla natychmiastowego zastosowania nabytych wiadomości teoretycznych do praktyki i zapoznania się uczestników ze wszystkiemi czynnościami kupca, utworzono sklep wzorowy, w którym inwalidzi pracują praktycznie.
Z końcem maja skończył się kurs drugi i natychmiast rozpoczął się trzeci, gdyż kursa te stanowią stałą szkołę, przynoszącą wielkie korzyści ciężej uszkodzonym, a inteligentniejszym inwalidom. Równocześnie odbywają się kursa dla analfabetów i nauka uzupełniająca przy szkole przemysłowej, a w najbliższym czasie utworzone zostaną kursa szkoły ludowej i wydziałowej; kursa te mają na celu podniesienie ogólnego wykształcenia.
W celu zapewnienia inwalidom środków utrzymania przez wyszukanie im posady odpowiedniej do ich zdolności fizycznej i fachowego wykształcenia, istnieje przy Wydziale biuro opieki socyalnej, które pod kierownictwem pof. dra B. Kozłowskiego rozwinęło bardzo gorliwą działalność i potrafiło znaleźć dla wszystkich inwalidów, opuszczających szkołę, korzystne posady w różnych okolicach kraju.
Dla zaznajomienia społeczeństwa z rozwojem szkoły i wynikami prac uczniów, jakoteż dla zachęcenia go do angażowania inwalidów do zajęć urządzono w połowie kwietnia wystawę prac szkoły inwalidów wszystkich oddziałów.
*Przemyska szkoła dla inwalidów wojennych została ulokowana w budynku przedwojennego szpitala żydowskiego. Pod koniec wojny urządzono tu szpital epidemiologiczny Czerwonego Krzyża. Dopiero po 1920 roku Gmina Żydowska przejęła zniszczone budynki dawnego szpitala, odbudowała je i z powrotem wyposażyła (przyp. red.).
Od jakiegoś czasu Przemyskie Historie.pl starają się przybliżać mieszkańcom Przemyśla historię ich pięknego miasta. Jeśli choć trochę podoba Ci się to co robimy – POLUB NAS na Facebooku
HISTORIE Z LAMUSA – pozostałe posty: