Rosjanie w Przemyślu
albo Święta Wielkiej Nocy 1915 roku
W dniu 22 marca 1915 roku – po nieudanym i krwawo okupionym wypadzie na przedpola twierdzy (o tym epizodzie piszemy tutaj: http://www.przemyskiehistorie.pl/samorobki-gryzonie-i-ostatni-wypad/) generał Kusmanek poddał twierdzę Rosjanom. Pierwsze dni rosyjskiej okupacji nie zapowiadały jeszcze prześladowań i okrucieństw jakie miały nastąpić w okresie późniejszym. W połowie kwietnia podjęto działania mającą na celu wypędzenie żydowskich mieszkańców miasta z ich domów. Do opuszczonych mieszkań wprowadzali się rosyjscy oficerowie. Plądrowano również mieszkania zasłużonych przemyślan a transporty kolejowe pełne mebli i innych zrabowanych przedmiotów co jakiś czas odjeżdżały z przemyskiego dworca w głąb Rosji.
Rozpoczęły się prześladowania ludności rusińskiej oraz szykany wobec duchownych greckokatolickich, które nasiliły się w wyniku odmowy przez biskupa Czechowicza odprawienia dziękczynnej mszy z okazji zdobycia Twierdzy Przemyśl (o prześladowaniach grekokatolików przez Rosjan pisał min. w ostatniej swojej książce A. Watson – stosowny fragment znajdziecie pod linkiem http://www.przemyskiehistorie.pl/twierdza-oblezenie-przemysla-fragment-ksiazki-alexandra-watsona/ ). Coraz częściej dochodziło, zwłaszcza na przedmieściach, do bandyckich napadów Rosjan na cywilnych mieszkańcach miasta.
Rosyjski stał się językiem obowiązkowym. Zaczynała się, zakrojona na szerszą skalę, akcja rusyfikacyjna. O sytuacji w mieście po wkroczeniu Rosjan traktuje obszernie artykuł Pana Andrzeja Koperskiego, który zamieszczamy poniżej.
***
Święta Wielkiej Nocy (4 – 5 kwietnia 1915 roku)
w Twierdzy Przemyśl*
Andrzej Koperski
Święta Wielkanocne, Zmartwychwstania Pańskiego, święta radości i nadziei, ponad 107 lat temu w Przemyślu upłynęły w atmosferze żałoby i smutku za utraconymi najbliższymi osobami, w biedzie i niepewności jutra. Po 137 dniach obrony, nie mając znikąd odsieczy, po II oblężeniu, w dniu 22 marca 1915 roku Twierdza Przemyśl skapitulowała. Dwa ostatnie areoplany wyleciały z Przemyśla, aby przekazać tę tragiczną wiadomość do Wiedniu.
Z kraju płynęły wyrazy podziwu dla wytrwałości obrońców, ubolewania nad ich obecnym losem i słowa nadziei na rychłe, ponowne wyzwolenia. Z pomocą ludności przychodził biskupi komitet ratunkowy, powołany wcześniej z inicjatywy biskupa J. S. Pelczara. Władze Austrii przed oddaniem miasta nakazały wysadzenie fortów, budowanych dziesiątki lat ogromnym wysiłkiem ludzi i przy olbrzymim nakładzie finansowym. W ruinę poszły mosty na Sanie i Wiarze. Niszczono broń i sprzęty (samochody, telefony, telegrafy itp.). Wybito konie. Spalono dokumenty i papierowe pieniądze (6 700 000 koron). Benzynę, naftę, spirytus wylewano do rzeki, topiono też w Sanie amunicję i broń. Żołnierzom można było tylko pozostawić koce, chlebaki, sztućce i menażki. Umęczona wojną, wygłodniała ludność cywilna dokonywała szturmu na wojskowe magazyny żywnościowe przy ul. Słowackiego i na Bakończycach.
Przemyśl poddał się Rosjanom po wysadzeniu mostów i wszystkich umocnień
Rosjanie wkroczyli do miasta od strony Krasiczyna.
Władze rosyjskie rządziły twierdzą 72 dni. Żołnierze rosyjscy otrzymali specjalne odznaczenia. Jak donosiły pisma z Kijowa i ze Lwowa „ulice Przemyśla opustoszały zupełnie. Wszystkie sklepy były pozamykane, otwarta tylko jedna kawiarnia. Żaden dom nie posiadał całych szyb, zniszczonych wskutek bombardowania…..”.
Lokale publiczne, a także mieszkania zamieniano na szpitale. Kolejnego dnia z zapasów uruchomiono kuchnie na dworcu kolejowym i w magistracie. Rosyjski „Czerwony Krzyż” wydawał posiłki żołnierzom i cywilom.
Do niewoli rosyjskiej dostało się 9 generałów: Hermann Kusmanek, Arpad Tamassy, Karol Wartzendorfer, Wihelm Nikl, Alfred Weber, Rudolf Seide, Artur Kalusker, Jerzy Komma, Fryderyk Kleiber; 93 oficerów sztabowych, 2 500 oficerów oraz ok. 117 000 podoficerów i żołnierzy: Austriaków, Węgrów, Polaków, Rusinów, Czechów, Słowaków, Żydów, a także Serbów, Chorwatów i Włochów. Jeńców podzielonych według narodowości, wysłano z Przemyśla do Lwowa, Kijowa i do wewnętrznego imperium rosyjskiego.
W szpitalach było tysiące rannych. W okolicach twierdzy pochowano ok. 30000 ludzi. W mieście żyło ok. 20 000 ludności cywilnej. W ręce Rosjan wpadły trofea wojenne: flagi i sztandary przewożone w ukryciu przez austriackich oficerów. Wywieziono też ok. 4000 osób spośród ludności cywilnej Przemyśla i okolicy, w tym też wielu rannych. Wszystkich czekała mordercza praca w obozach jenieckich, kilkuletnia tułaczka po dalekiej Syberi, stepach Kazachstanu. Z niewoli po latach powróciło niewielu; wykończeni byli nie tylko fizycznie, ale i psychicznie z tęsknoty za rodziną oraz z braku wiedzy o losie najbliższych. Akcję wywózki jeńców do Rosji rozpoczętą już 24 marca, zakończono przed przybyciem cara Mikołaja II do Przemyśla w dniu 22 kwietnia 1915 roku. Pozostawiono do pomocy 129 lekarzy i 100 sanitariuszy austriackich.
Rosyjska kolumna wojskowa na ulicach Przemyśla
Stan ludności był rozpaczliwy. W mieście pozostały rodziny wywiezionych jeńców, żony, dzieci, pozbawione elementarnych środków do życia, lekarstw, bez nadziei na poprawę losu, na pastwę nowego okupanta. Komendant gen. Artomonow wydał rozkazy regulujące porządek w twierdzy. Całe życie społeczne miasta kontrolowała tajna policja tzw. ochrana. Przeszukiwano domy w celu znalezienia broni i alkoholu, zagrabiano majątki: drogocenne meble, obrazy, biżuterię i inne przedmioty. Ludzi z „łapanki” zapędzano do robót publicznych. Głód, pogoń za pieniędzmi, zawiść skłaniała niektórych ludzi do zdrady i szpiegowania na rzecz Rosji. Pojawili się handlarze, kupcy, aby tworzyć rynek zbytu dla rosyjskich towarów. Ludność bardzo cierpiała z powodu szerzących się epidemii, głównie tyfusu plamistego, wynikłych z fatalnego stanu sanitarnego miasta. Rządziła nowa administracja, w urzędach zakazano używania języka polskiego. Do szkół wprowadzono obowiązkowo naukę języka rosyjskiego. Na znak biernego oporu młodzież przestała uczęszczać do szkoły. Naukę przerwano na dwa miesiące. Obowiązywał czas rosyjski, wschodnioeuropejski.
Car Mikołaj II na forcie Łysiczka
Mieszkańcy chłodno przyjęli cara przybyłego do Przemyśla w dniu 23 kwietnia 1915 r., aby świętować zwycięstwo i dokonać wizytacji fortów, będących w ponownej odbudowie. Rosjanie reperowali uszkodzone forty, ustawiali działa, odbudowywali mosty. Szczegółowy opis sytuacji w mieście również pod rządami Rosjan przedstawił austriacki historyk F. Forstner w obszernym, naukowym opracowaniu „Twierdza Przemyśl„, książce wydanej w przekładzie polskim z inicjatywy przemyskiego muzeum, w Warszawie w 2000 r.
Car Mikołaj II na forcie Łysiczka
W 1915 roku Święta Wielkanocne przypadły na dzień 4 i 5 kwietnia, na czas rządów Rosjan. Mimo bardzo napiętej sytuacji bp sufragan K. Fischer, wcześniej, jeszcze kiedy w twierdzy byli Austriacy, w dniach od 15 – do 19 marca, głosił w katedrze rekolekcje. Jak przedstawiło, dopiero po roku, „Echo Przemyskie” (nr 33 z 1916 roku) (ryc. 4) w Wielkim Tygodniu „kościoły były wypełnione po brzegi, mnóstwo ludzi asystowało obrzędom liturgicznym i przystępowało do Najświętszych Sakramentów. Na skromną modłę pomyślano o święconym„. Jak pisał autor tych wspomnień dr A. R. „Niezatarte wrażenie wywarły rezurekcye po kościołach naszych – jakoś to nie odpowiadało sytuacyi śpiewać: „Wesoły nam dziś dzień nastał ” – łzy puściły się przeważnie obecnym z oczu i jakiś ogromny smutek, ból ogarnął serca wszystkich prawie”. Dalej relacjonuje: „Święta same przeszły spokojnie, każdy ruszył do kościoła i uspokajał się wewnętrznie, że jakoś to będzie„. W dniu 9 kwietnia słowa zatroskania, błogosławieństwa oraz konkretną pomoc materialną dla znękanego wojną narodu polskiego skierował z Watykanu Ojciec Św. Benedykt XV.
Artykuł o Świętach Wielkanocnych 1915 r. w Przemyślu – „ Echo Przemyskie” nr 33 z 1916 roku
Jak wyglądało codzienne życie mieszkańców, w jakich warunkach i atmosferze spędzano Święta? Dla autora niniejszego artykułu, jest to o tyle ważne i frapujące, gdyż jego dziadkowie Władysław i Józefa byli mieszkańcami Przemyśla. Dziadek jako jeniec wojenny kilka lat spędził w niewoli, m.in. w Taszkiencie, babcia zmarła na tyfus w czerwcu 1915 r. Podobny los podzieliło tysiące naszych przodków.
Zachowało się niewiele przekazów z okresu rosyjskiej okupacji. Nie wychodziła przemyska prasa. Krakowska gazeta „Nowa Reforma” z dnia 6 kwietnia. powołując się na dzienniki petersburskie donosiła, że „w Przemyślu panuje spokój i mniej więcej normalny tryb życia… sklepy, restauracje, kawiarnie są już wszystkie otwarte. Dowóz środków żywności jest w pełnym toku”. Anonimowy, wspomniany autor dr A. R. pisał po roku w „Echu Przemyskim” : „ludzie urządzali stoły i zaopatrywali się (na czas Świąt) w co mogli u rosyjskich kupców, którzy zdzierali niemożliwe ceny ….”.
W numerze 272 „Głosu Narodu” wychodzącym w Krakowie, w dniu 1 czerwca zamieszczono obszerny artykuł pt. „Z oblężonego i zajętego przez Moskali Przemyśla” . Dwaj kupcy wysiedleni z Przemyśla, którzy znaleźli się we Wiedniu, relacjonują korespondentowi gazety swoje wrażenia z kapitulacji twierdzy, opowiadają o wejściu Moskali i sytuacji mieszkańców pod okupacją rosyjską. Wspominali m. in. „Starosta Żeleski i burmistrz dr Błażowski pozostali na swoich urzędach przez dwa tygodnie, potem ich usunięto. …Burmistrzem został dr Głuszkiewicz – moskalofil. Aresztowano m.n in. radcę Grzędzielskiego, lekarzy miejskich: dra Smolarskiego i dra Manheima oraz sekretarzy magistratu: Szczepańskiego i Drysia„. Opisali też bardzo trudną sytuację ludności wiejskiej w okolicach Przemyśla: „Przerażeni i bladzi ludzie mieszkają w okopach i rowach, lub cisną się po kilkadziesiąt osób w pozostałych chatach. Najbardziej ucierpiały dwory i folwarki, nie ma ani jednego całego dworu”. Wojna sprawiła, że okolice twierdzy stały się jedną wielką pustynią. Zniszczeniu albo uszkodzeniu uległo kilka kościołów w pobliżu Przemyśla: m.in. w Ujkowicach, Wyszatycach, Grochowcach, Kosienicach, Radymnie.
Z okresu okupacji rosyjskiej w Twierdzy Przemyśl zachowały się nieliczne pamiętniki i wspomnienia. Notatki wojskowych kończyły się na ogół na chwili kapitulacji. Więcej informacji o kolejnych dniach i tygodniach znajdujemy w opublikowanych dziennikach sporządzonych głównie przez kobiety przebywające w okupowanym przez Rosjan Przemyślu.
W „Dzienniku z oblężonego Przemyśla” prowadzonym przez Helenę z Seifertów Jabłońską pod datą 4 kwietnia 1915 roku znajdujemy obszerniejszą relację o spędzaniu Świąt Wielkanocnych. Autorka, osoba samotna, mieszkająca w kamienicy przy ul. Smolki nr 20, udała się do najbliższego kościoła Reformatów. Później powozikiem pojechała na cmentarz, zapaliła świece w latarniach na grobie rodzinnym Wyżaliła się i to nawet głośno, ze swojej niedoli, przed pochowanymi tu najbliższymi osobami: ojcem (Józefem Seifertem – starostą powiatowym w Cieszanowie, bratem Karolem- starszym lekarzem pułkowym i mężem Jackiem Jasieńczykiem- Jabłońskim – starszym doktorem powiatowym). Tego dnia jeździła też po mieście „oglądać co przy mostach robią i jak daleko wyleciały szyby” . Mimo Świąt zamartwiała się problemami związanymi z administrowaniem powierzonych jej domów, naprawą uszkodzeń, remontami. Dzieli się pozytywnymi odczuciami, jakie wyniosła z rozmowy na tematy polityczne z zamieszkującym w jej kamienicy rotmistrzem rosyjskim. Poniedziałek Wielkanocny Helena Jabłońska na polecenie lekarza spędziła w łóżku. Oprócz osobistych odniesień nie znajdujemy jednak w jej dzienniku informacji o ogólnej atmosferze w mieście w dniach świątecznych.
Bardziej refleksyjnie przedstawiła chwile Świąt w twierdzy, nauczycielka przemyska Józefa Prochazka. W prowadzonym dzienniku, w dniu 4 kwietnia 1915 roku zapisała m.in.: „Nadeszła Wielkanoc! Czyśmy sobie taką wyobrażali ? Przyszła ona znów w oświetlających łunach wojny światowej, wśród złowrogich gromów armat, jęków rannych i konających …, ale przyszła też w świtających promieniach wieczyście odradzającej się wiary… I gdzież ta cisza, ta rozkosz wielkiego dnia Zmartwychwstania?!…kiedy wokoło śmierć jeszcze kosi i kosi…Smutno wszędzie…Serca wszystkie przepełnione jakąś tęsknotą nieopisaną- obawą niepojętą za tymi, o tych co gdzieś daleko.., a może już nie na tym padole płaczu. …”. A w poniedziałek Wielkanocny odnotowała: „Cicho płyną dni świąteczne. Na murach miasta okazały się dziś ogłoszenia wzywające wszystkich znajdujących się jeszcze w mieście jeńców austriackich, aby pod grozą stawienia ich pod sąd wojenny zgłosili się najdalej do jutra …Wszystkich już niemal żołnierzy i oficerów austriackich, jak również starostę Żeleskiego, komisarza Karasińskiego i innych wywieziono do Rosji„. W kilka dni po Świętach odbywały się masowe rewizje (m. in. w pałacu biskupów przemyskich), niby to za zbiegłymi żołnierzami, aresztowania i wywózka dalszych ok. 600 osób. Prochazka odnotowała, że według opinii ludzi Przemyśl liczył w tym okresie zaledwie 4 tysiące ludności cywilnej. Przetrwała nieliczna grupa inteligencji. „Tak to umieli Moskale pokazać pierwszy raz prawdziwe oblicze „oswobodzicieli” (pisał dr A. R.).
Wielu jeńców w tym czasie już było daleko na wschodzie. Bardzo cierpieli z powodu rozłąki z rodziną, M. in. oberleutnant Stanisław M. Gayczak będący w niewoli, w swoim pamiętniku, po przybyciu do Moskwy, w dniu Niedzieli Wielkanocnej pisze: „Zwariować przyjdzie, gdy myślę o domu…”.
Do dnia 8 maja 1915 roku dziennik prowadziła żona austriackiego oficera sanitarnego hrabina Ilka Künigl Ehrenburg. Brak w nim jednak zapisu odnoszącego się do Świąt Wielkanocnych.
Władze Rosji przeświadczone o swoim zwycięstwie i stałym zajęciu Przemyśla, wg doniesień z Petersburga, planowały po Świętach Wielkanocnych zaprowadzić nowy podział administracyjny na okupowanych terenach. Przemyśl na okres miesiąca stał się stolicą czwartej „gubernii” galicyjskiej składającej się z powiatów: przemyskiego, dobromilskiego, mościckiego, samborskiego. starosamborskiego, jarosławskiego, przeworskiego, łańcuckiego, rzeszowskiego, kolbuszowskiego, niskiego i tarnobrzeskiego. Rosjanie nawet już nałożyli na tą „gubernię” kontrybucję wojenną w wysokości 10 mln rubli.
Obrona miasta przez Rosjan trwała tylko do 3 czerwca 1915 roku. Po kontrofensywie wojsk austriackich, wspartych przez Niemców pod Gorlicami, po trzecim oblężeniu, twierdza ponownie znalazł się w rękach Niemców i Austriaków. Przemyśl poniósł kolejne, dotkliwe straty, zginęło ponownie wielu niewinnych ludzi.
Opracowano na podstawie:
„Echo Przemyskie” – nr 33 1916 rok
„Nowa reforma” Kraków – nr 150 z 24 marca 1915 r.; nr 172 z 6 kwietnia 1915 r.
„Głos Narodu” Kraków – nr 169 z 3 kwietnia 1915; nr 170 z 6 kwietnia 1915 r.; nr 175 z 8 kwietnia 1915 r.; nr 271 z 1 czerwca 1915 r.
„Rodak” Wiedeń – nr 6 z 27 marca 1915 r. i nr 17 z 12 czerwca z1917 r.
„Słowo Polskie” Lwów – z 1 kwietnia 1915 r.; 2 kwietnia 1915 r. ; 6 kwietnia 1915 r.; 7 kwietnia 1915 r.
„Wiek Nowy”, Lwów – nr 4178 z 21 kwietnia (4 maja) 1915 r., s. 6
„Kronika Diecezyi Przemyskiej”, R. XV, z, 2-3, 1915 r.
Błoński J., Przemyśl w niewoli rosyjskiej, „Nasz Przemyśl”, nr 4 -kwiecień 2007. s. 12-14; tenże: Życie codzienne mieszkańców i żołnierzy Twierdzy Przemyśl,„Nasz Przemyśl”, nr 2 – luty 2010, s. 6-8
Bobowska – Hryniewicz A., Wystawa „Działania wojenne w Twierdzy Przemyśl a życie codzienne mieszkańców Przemyśla i regionu w l. 1914-1918„, „Rocznik Historyczno – Archiwalny”, T. XXIV , Przemyśl 2016, s. 291-295
Burzyńska J., Twierdza Przemyśl w okresie I wojny światowej, Przemyśl 2002
Dalecki M., Wspomnienia przemyskich nauczycielek z okresu I wojny światowej, „Przemyskie Zapiski Historyczne”, T. XVIII, Przemyśl 2013, s. 143-169
Durkacz – Foremska A., Ofensywa wiosenno- letnia zatrzymana we wspomnieniach naocznych świadków, „Przemyskie Zapiski Historyczne”, t. XX, Przemyśl 2016, s. 106-108
Ehrenburg I.K., W oblężonym Przemyślu. Kartki dziennika z czasów wielkiej wojny /1914 – 1915/, (opr. St. Stępień), Przemyśl 2010
Forstner F., Twierdza Przemyśl, Warszawa 2000
Gayczak S.M., Pamiętnik oberleutnanta S. M. Gayczaka, Przemyśl 2014 , s. 86
Gilewicz A., Twierdza Przemyśl, „Rocznik Przemyski”, t. 12, 1968, s. 184-187
Grzędzielski W., Przemyśl w wojnie światowej, ( w:) M. Orłowicz, Przewodnik po Przemyślu i okolicy, Przemyśl 1917, s. 160-166
Idzikowski T., Klebowicz G., Przemyśl w marcu 1915 roku, Przemyśl 2005
Jabłońska H., Dziennik z oblężonego Przemyśla 1914 -1915,( red. H. Imbs), Przemyśl 1994
Koperski A., Święta Wielkiej Nocy (4 – 5 kwietnia 1915 roku) w Twierdzy Przemyśl, „Nasz Przemyśl” nr 2 kwiecień 2017 , s. 6-8
Maternicki I., Przemyśl 1914-1915, Warszawa 1994
Obarzanek E., Życie codzienne w oblężonej Twierdzy Przemyśl w l. 1914-1915, „Rocznik Przemyski”, t. XLV, z. 4, Historia, Przemyśl 2009
Pekaniec A., Kobieta – miasto – wojna. Dwie narracje autobiograficzne z przemyskiej twierdzy (1914-1915), „Ruch Literacki”, R. LVI, 5, 2015
Prochazka J., Dziennik z okresu oblężenia i okupacji rosyjskiej Przemyśla w 1915 roku, (red. M. Dalecki), Przemyśl 2015
Dr A. R., Jak wyglądała Wielkanoc 1915 w Przemyślu, „Echo Przemyskie”nr 33, 1916, s. 2
Wieliczko M., Walki w okolicach Twierdzy Przemyśl w l. 1914-1915 na łamach prasy polskiej, Przemyśl 1992 , s. 34-36
* Artykuł Pana Andrzeja Koperskiego ukazał się pierwotnie w czasopiśmie „Nasz Przemyśl” nr 2 kwiecień 2017 , s. 6-8
Poniżej link do wszystkich
dotychczas opublikowanych materiałów:
Od trzech lat, wytrwale, Przemyskie Historie.pl starają się przybliżać mieszkańcom Przemyśla historię ich pięknego miasta. Jeśli choć trochę podoba Ci się to co robimy;
Pozostałe posty dot. Twierdzy Przemyśl: