Pałac w Pustomytach k/ Lwowa
oraz zapomniany zakład kąpielowy
W ślad za przedwojennym tygodnikiem „Światowid”, postanowiliśmy podążyć szlakiem galicyjskich dworów i pałaców, które pamiętają jeszcze czasy przedrozbiorowe. Udamy się drogą wyznaczoną przez „Światowid”, rozpoczynając naszą wędrówkę od miejsc położonych niedaleko Lwowa. Na początku odwiedzimy Lubień Wielki, Pustomyty, Mościska i Bieńkową Wisznię, uzupełniając skromne wiadomości zawarte w artykule. Jak się bowiem szybko okaże, to wykroczenie poza szczątkową faktograficzną informację dotyczącą samego dworu czy pałacu, będzie chyba najbardziej ciekawe i czasami frapujące. Przywołamy również bogatszą ikonografię, gdyż ona – tak jak opisy – oddaje doskonale ducha minionych galicyjskich czasów omawianych tutaj miejsc.
„Światowid: ilustrowany kurjer tygodniowy” nr 6/1938
Wracając do krótkiego materiału o dworach i pałacach, zamieszczonego w tygodniku “Światowid: ilustrowany kurjer tygodniowy” nr6/1938, odwiedzamy wieś Pystomyty położoną 20 km od Lwowa. W niej obok dworu, podobnie jak w Lubieniu Wielkim, napotykamy zakład zdrojowy, który stanowił element biznesowej działalności następujących po sobie właścicieli dworu. Oddajmy jednak głos autorowi materiału zamieszczonego we wspomnianym już piśmie.
“(…) w Pustomytach znajduje się również bardzo stary dwór, otoczony pięknym niegdyś parkiem z rzadkiemi modrzewiowymi alejami. Pałac w mansardowym dachu i oknach, zaopatrzony w drewniane okiennice, mimo późniejszych przeróbek zachował wiele cech staropolskiej siedziby, którą dziś już niestety nie jest.
Zakład kąpielowy PUSTOMYTY Pałac (pocztówka 1909; POLONA)
Wieś tę posiadał Jan Dzieduszycki, który sprzedał ją w r. 1528 hetmanowi Tarnowskiemu, a potem znów ją odzyskał, albowiem w r. 1541 właścicielem jej był napowrót syn jego, Mikołaj. Jeszcze w 1617 r. Pustomyty należą do Rafała Dzieduszyckiego, ale przywilejem Jana Kazimierza z r. 1655 otrzymał je Wieniawski, w nagrodę zasług wojennych. Po nim było jeszcze wielu innych właścicieli, jak Longin de Sajo Dunka, Mars, Lewakowski, którzy szybko się zmieniali. Dziś po rozparcelowaniu, dwór pustomycki to mała resztówka, która nigdy już do dawnego znaczenia nie wróci. To też smutnie zdają się wyglądać sędziwe modrzewie widne z daleka na horyzoncie.”
Cóż, akurat okres, który najbardziej nas zajmuje, autor potraktował nieco po macoszemu. Nie dziwmy się jednak, gdyż rzecz napisana dotyczyła “dawnych dworów ziemi czerwieńskiej”, co jakoś z okresem galicyjskim trudno połączyć.
Wspomniany jednak w tekście Longin de Sajo Dunka, do czasów galicyjskich jak najbardziej przynależy i warto o nim słów kilka jeszcze powiedzieć. Pochodził on ze starego węgiersko-rumuńskim rodu, osiadłego od dość dawna w Galicji i nabył wieś Pustomyty od Jerzego Jarosławskiego około 1879 roku. Biorąc za wzór sąsiedni Lubień Wielki oraz wykorzystując istniejące tutaj źródła wody mineralnej “w bezpośredniej bliskości swego dworu otworzył uzdrowisko balneologiczne na bazie mineralnych wód leczniczych”. Zanim jednak to się stało, de Sajo Dunka zaprosił ”w początkach października roku 1879 Wgo dra Miecz. Dunin-Wąsowicza, docenta wszechnicy lwowskiej do Pustomyt celem przeprowadzenia dokładnego ilościowego rozbioru chemicznego tejże wody mineralnej. (…)Na podstawie tego orzeczenia wydały dotyczące c. kr. władze Wmu Sajo-Dunce przywilej na założenie zakładu kąpielowego, który też z końcem maja 1880 r. otwartym i do użytku publiczności oddanym został.”
[Pustomyty. Zakład kąpielowy (siarczany) otwarty w roku 1880, Lwów 1881]
A tak przedstawiał się w tym czasie sam zakład:
“1. Na schyłku wzgórza w odległości 100 metrów od domów mieszkalnych a 15 metrów od łazienek wytryska źródło mineralne to, którego rozbiór powyżej podaliśmy. Ujęte w kształtne omurowanie kamienne, jest ono należycie okryte ażeby woń wydobywających się gazów chorym o ile możności jak najmniej dokuczała (…)
2. W oddaleniu 15 metrów od źródła, znajduje się dom łaziebny mieszczący w sobie 13 łazienek, z których 7 o podwójnych wannach, oprócz tego mieści on w sobie salę odpoczynku. Wanny są bądź cynkowe, bądź żelazne emalijowane, bądź drewniane. W każdej łazience znajdujesię oprócz wanny kanapka, stolik, krzesełka i dywanik podnogi. (…) Na około domu łaziebnego założono mały ogródek w którym urządzoną została studnia artezyjska z wody siarczanej.
Zakład Kąpielowy Pustomyty, willa Smerekowa [pocztówka 1909; POLONA]
3. W odległości mniej więcej 100 metrów od łazienek wznosi się na wzgórzu o piaszczystym gruncie, w pośrodku świeżo założonego z drzew szpilkowych parku, piętrowy dom mieszkalny zbudowany w stylu szwajcarskim, zawierający 26 mniejszych i większych pokoi, obszerną salę mogącą w sobie pomieścić około 150 osób i wygodną werandę. Umeblowanie pokoi jest wygodne, odpowiadające wszelkim wymogom. Pokoiki te są schludne, wesołe i zupełnie suche, a cena ich nie tylko nader przystępna lecz w istocie nadzwyczaj niska.
4. O 50 kroków od tego budynku znajduje się domek o 4 pokojach i kuchni, również dla gości przeznaczony.
5. Tuż przy głównym budynku piątrowym przy drodze prowadzącej z Pustomyt do Szczerca znajduje się restauracyja.
6. Łazienki dla chcących używać kąpieli zimnych rzecznych, zbudowane wraz z basenem dla kobiet nad rzeczką odległą od domu łaziebnego o 2000 kroków. Kąpać można się każdego czasu, a za kąpiele te zarząd żadnego nie żąda wynagrodzenia. (…)
Pustomyty, willa restauracyjna z salą balową [pocztówka 1906; POLONA]
Za wsią w oddaleniu niespełna ćwierci mili od za kładu znajduje się piękny las szpilkowy, w którym urządzono huśtawkę, przyrządy do gimnastyki, rozstawiono wygodne ławki dla spoczynku gości i t. d. Niespełna 500 kroków od zakładu położony dwór właściciela, otoczony jest pięknym, wielkim parkiem, w którym znachodzi się kręgielnia. Na czasj sezonu właściciel oddaje tak ogród swój jak i kręgielnię dla użytku gości zakładowych bezpłatnie.” [źródło j.w.]
Nie minęło kilkanaście lat od zbudowania zakładu przez de Sajo Dunkę, a w Pustomyty zaczęli pojawiać się nowi właściciele. Dwór i zakład przeszły kolejno w ręce hr. Ludwika Grocholskiego, a potem dr. Władysława Gawańskiego, od którego przejął je Bank Hipoteczny we Lwowie. Od Banku odkupili Pustomyty Kazimierz Leon Konrad Mars h. Noga (1861-1908).
Pałac rodziny Pierścińskich (dawny Dzieduszyckich) w Pustomytach [fot. NAC Sygnatura: 1-U-5303]
Prof. dr. Bronisław Radziszewski tak opisywał całą a sytuację w 1902 roku.
“Jakkolwiek wkłady, jakie poczynił w swoim czasie p. L. S. Dunka były stosunkowo bardzo skromne, — to jednak zakład pustomycki przez wiele lat cieszył się zasłużonem uznaniem. Mieszkańcy Lwowa chętnie odwiedzali Pustomyty, gdzie mogli znaleść przyjemne chwile odpoczynku, a nie jedna osoba do dzisiaj jeszcze zachowuje we wdzięcznej pamięci znakomite skutki, jakich w cierpieniach swych doznała w Pustomytach. Wkrótce jednak ten pomyślny stan zakładu kąpielowego w Pustomytach uległ zastojowi, tak, iż zakład ten zaczął sięchylić ku zupełnemu upadkowi. Ciągle zmieniający się właściciele Pustomyt nie tylko nie chcieli, czy może nie mogli, czynić nowych wkładów, lecz nic nie czynili nawet do podtrzymania tego, co było. Taki stan rzeczy trwał aż niemal do ostatnich czasów. Dopiero gdy Pustomyty dostały się pod energiczny i zasobny zarząd nowego właściciela, rzecz cała weszła na nowe tory, które ten zakład chylący się ku zupełnej ruinie na nowo ożywiły, rokując mu bardzo pomyślny rozwój, w najbliższej przyszłości.” [B. Radziszewski, Pustomyty pod Lwowem. Zakład kąpielowo-siarczany i borowinowo-żelazisty, Lwów 1902]
Zakład Kąpielowy Pustomyty, restauracya zakładowa z willą dla kuracyuszy [pocztówka 1906; POLONA]
Kazimierz Leon Mars był nie tylko właścicielem majątku i zakładu leczniczego Pustomyty koło Lwowa, ale również dóbr Łososina Górna i Sowliny (pow. limanowski). Po przedwczesnej jego śmierci żona Władysława Mars sprzedała majątek postaci nietuzinkowej, nafciarzowi i finansiście – Zygmuntowi Lewakowskiemu.
Pomimo, tak wspaniałego opisu zakład kąpielowy w Pustomytach ustępował oczywiście zakładowi Lubieniu Wielkim, nie tylko wiekiem, wielkością, ale i rangą. “Przewodnik po zdrojowiskach Galicji” z 1912 roku poświęca mu niecałą jedną stronę, podczas gdy zakładowi w Lubieniu stron osiem.
Przed I wojną światową było tam już kilka willi, restauracja i duży park. Liczba kuracjuszy dochodziła do 300 rocznie. W czasie I wojny zakład kąpielowy uległ znacznemu zniszczeniu. W zasadzie ostał się tylko dwór i park. W 1924 roku pałac i oficyny sprzedane zostały przez Lewakowskiego Julianowi Pierścińskiemu.
Maciej Pietrzak
Pozostałe posty z Wędrówek PO GALICJI: