Czasy II Rzeczpospolitej / Obrazki z miasta
Niezwykłe obchody święta Jordanu
w Przemyślu w 1936 roku
W dzisiejszym poście wyjaśnimy, co się kryje za często publikowanym w zdjęciem, które zrobiono w 1936 roku. Sama tytułowa fotografia często powielana jest w mediach społecznościowych. Niestety, ani razu nie spotkaliśmy się z dokładnym opisem uroczystości, którą przedstawia. Niezwykłość jej polega między innymi na tym, że nie bierze w niej udział BISKUP GREKOTATOLICI, który bynajmniej w tym dniu nie zachorował i w Przemyślu przebywał. Ta dziwna sytuacja w znaczący sposób odbiega od ducha, jaki towarzyszył świętu Jordanu latach w latach przed I wojną światową. Wtedy to zgodnie w uroczystościach święta Jordanu brali udział zarówno Ukraińcy, jak i Polacy.
Niniejszy post jest wierną kopią artykułu pt. MĄCICIELE POKOJU NARODOWOŚCIOWEGO W GRECKO-KATOLICKIEJ KATEDRZE W PRZEMYŚLU. Artykuł ukazał się w „Illustrowanym Kuryerze Codziennym” 4 lutego 1936 roku.
Mąciciele pokoju narodowościowego w grecko-katolickiej katedrze przemyskiej
Od czasów niepamiętnych cała ludność chrześcijańska na terenie dawnej Galicji wschodniej bez różnicy obrządku i narodowości, obchodziła wspólnie bardzo uroczyście grecko-katol. święto „Jordanu”, przypadające na dzień 19-go stycznia.
Święto to bowiem jest pamiątką objawienia się Przanajśw. Trójcy, ustanowienia Chrztu św. przez Chrystusa Pana, który zespala ludzi w jednego ducha Bożego, a zatem święto „Jordan” jest symbolem zgody i chrześcijańskiej miłości pomiędzy bliźnimi.
Od roku 1918 sprawa „Jordanu” w Przemyślu przedstawia się całkiem inaczej. Nie mówiąc już nic o ludności obrządku rzym.- kat., przypatrzmy się, jak obchodzi obecnie uroczyste to święto przemyska gr.-kat. katedra.
Oprócz ludności cywilnej mamy też w naszym grodzie sporo żołnierzy obrządku gr. -katolickiego. Jakkolwiek służą ani obecnie w szeregach i są pod opieką duszpasterską ks. prob. Wawryka, pochodzą jednak z terenu diecezji przemyskiej, za których zbawienie przed Bogiem jest odpowiedzialny jednak ks. biskup Kocyłowski i ci, co razem z nim rządzą diecezją.
Z konkretnych źródeł wiemy, że katedra gr.-kat. w Przemyślu słyszeć nie chce o tem, ażeby owieczki swoje, które służą w wojsku, przygarnąć w dniu tym uroczystym do siebie, a tylko dlatego, że służą w … wojsku polskim.
W latach ubiegłych śp. ks. Mitrat Lewicki, który był gospodarzem w katedrze, starał się przez swoje taktowne postępowanie (chociaż nie miał głosu decydującego), osłabiać bodaj nienawiść narodowościową tych duchownych, którzy rządzili i decydowali, a przezorny staruszek ks. prałat Mryc czując się jeszcze na siłach, na prośbę proboszcza wojsk, gr.-kat. ks. Wawryka, celebrował w asystencji kleryków gr.-kat. seminarium duchownego nabożeństwa Jordańskie, ażeby przez to żołnierzy od zgorszenia ochronić.
Jordan dla żołnierzy obrządku gr.-kat., których tego roku katedra obrządku grecko-katol. odtrąciła zupełnie od siebie, mimo to wypadł wspaniale. Uroczystość celebrował gr.-kat. Dziekan ks. Harkawy, lecz bez asysty w swoim obrządku, gdyż rektor seminarium gr.-kat. ks, dr. Kuzycz tejże odmówił, jakkolwiek co roku ją dawano.
Mszy św. ks. dziekan Harkawy nie mógł śpiewać, gdyż proboszcz katedry gr.-kat. ks. prałat Gmytrasiewicz odmówił udzielenia chóru diaków, jakkolwiek co roku chór ten przychodził, gdyż jest w katedrze niepotrzebny, bo śpiewa tam chór alumnów.
Przy uroczystości asystowali natomiast ks. dziekan kat. O. K. X. Miodoński i ks. proboszcz wojsk. mgr. Kontek, czem dali dowód miłości chrześcijańskiej do swoich braci obrządku greckiego. Proboszcz wojskowy gr.-kat. ks. Wawryk prowadził śpiew żołnierski podczas całej, uroczystości.
W uroczystości wojskowej wzięły udział wszystkie władze przemyskie cywilne i wojskowe w dowód uszanowania święta i pięknej tradycji. W uroczystości wzięli także udział żołnierze obrządku rz. kat. garnizonu, ażeby swoim towarzyszom broni obrządku gr.-kat. dać dowód szczerej bratniej przyjaźni i równości żołnierskiej.
Obydwa brzegi Sanu obległy tysięczne tłumy ludności cywilnej, ażeby tem udowodnić, że jesteśmy równemi dziećmi Boga Odkupiciela, pragniemy Jego królestwa na ziemi, które polega na miłości bliźniego, że nie zgadzamy się z polityką przemyskiej gr.-kat. katedry, która dla swoich wiernych pierwszy raz tego roku urządziła święcenie wody nad Sanem w górze, obok stadjonu sportowego. — Dlaczego? — Ażeby „nie zarazić się” od „Jordanu wojskowego”
A Przemyśl cały zgorszony jest takim wyczynem ks. prob. gr.-kat. katedry Gmytrasiewicza, który całą procesję poprowadził po rozmarzniętem błocie do góry gdzieś aż obok stadjonu sportowego, ażeby broń Boże nie zetknąć się z tymi „poganami” obrządku gr.-kat., którzy służą w wojsku polskiem.
Społeczeństwo przemyskie nie zgadza się z szowinistyczną polityką gr.-kat. katedry, pragnie chwalić Boga w jednym duchu, pomimo różnicy obrządków, jak to od wieków było, nie zgorszy się jednak temi wyczynami szowinistycznymi katedry, gdyż u społeczeństwa przemyskiego dominuje wiara katolicka ponad wszystko.
Wydarzyło się w XX wiek.: podobne posty