Dr Samuel Kutna
i jego przemyskie sanatorium
„W mieście liczącym 53.000 ludności, wśród której bytuje znaczny zastęp inteligencji różno zawodowej, lecznica prywatna jest niezbędną zwłaszcza w wieku ogólnej newrozy. Nie wielu [bowiem] stać na wyjazd do wód lub na pobyt w drogich sanatoryach stołecznych albo zagranicznych.” Zapewne z tego też powodu otworzył w 1909 roku w Przemyślu swoje sanatorium dr. Samuel Kutna.
Samuel Natan Kutna (zamieszkały na ulicy Dworskiego 4; tel 1377) zanim stał się właścicielem prywatnego sanatorium, był głównym lekarzem żydowskiego szpitala dla ubogich. Dzięki finansowemu wsparciu przemyskiego przemysłowca Eliasza Hirtha, gmina żydowska nabyła w 1904 roku „realność” przy ul. Glinianej 11 (przemianowanej później na Szaszkiewicza) składającą się z ogrodu i dwóch domów mieszkalnych (dwupiętrowego i parterowego), które zaadaptowano na cele szpitala dla ubogich. Szpital ów dysponował nowoczesnym laboratorium, salą operacyjną, własną kuchnią, pralnią i magazynem lekarstw oraz … na początku – trzydziestoma łóżkami dla pacjentów.
Lekarze pełnili swe funkcje bezpłatnie. W pamięci Żydów przemyskich dobrze zapisał się dr Michał
Szyszkowski, Polak, katolik, który przez dwadzieścia lat służył swoją wiedzą i doświadczeniem chorym szpitala żydowskiego.
„(…) Dr Szyszkowski był to niezwykle dobry człowiek i nigdy nie odmawiał swej pomocy lekarskiej i ludzkiej. Nieraz zdarzało się, że po północy, w najgorszą pogodę, spieszył do szpitala, do chorego. Podobnie jak jego poprzednik, nie pobierał doktor Szyszkowski żadnego wynagrodzenia. Gdy pewnego razu zaniosłem mu 300 guldenów, przyznanych mu przez gminę jako remunerację, dr Szyszkowski nie przyjął tych pieniędzy, przeznaczając je na rzecz szpitala (…)” – wspominał po latach sanitariusz szpitala, Mojżesz Glanzman. (Księga jubileuszowa Szpitala Żydowskiego w Przemyślu 1924-1934, Przemyśl 1935, s. 23.)
Kilka lat po otworzeniu szpitala dla ubogich, w roku 1909, dr Samuel Kutna stworzył własny zakład hydropatyczny przy ulicy Sanockiej, który miał nieść ukojenie miejscowej inteligencji w czasach „ ogólnej newrozy”.
„Dr. Kutna – pisze ówczesna Gazeta Przemyska – zrozumiawszy tę potrzebę, po studyach odbytych w zakładach specjalnych, szczególniej w działach hydroterapii i elektroterapii, i po praktycznem zastosowaniu nabytej wiedzy w zakładzie leczniczym najpierw wspólnie z ś.p. dr. Madejskim prowadzonym – przystąpił do budowy nowego zakładu leczniczego.
Zakład stanął przy ul. Parkowej w bezpośrednim sąsiedztwie uroczego parku zamkowego, chluby i ozdoby Przemyśla. Budynek (…) otacza ogródek założony umiejętnie z angielskimi gazonami i klombami. Od południa przytyka obszerna weranda, gdzie na wygodnych krzesłach w hamakach i łożach wypoczywać i zażywać można wczasu.
Ku północy widok na dolinę, którą San przepływa na wzgórze lipowickie, lasy Łętowni, Ostrów, Prałkowce i bory krasiczyńskie. Na południe park zamkowy strojny w zagajenia, zieleń i kwinty. Od parku płynie woń balsamiczna, powietrze czyste, ożywcze, bezpylne.”
Zachęciwszy czytelnika wyśmienitym położeniem „Gazeta” czym prędzej podała cały zestaw leczniczych usług zakładu dr. Kutny.
„(…) Zabiegi hydropatyczne. Woda źródlana sprowadzona rurociągiem z wyżyn „Koziej” góry zasila baseny i rozprowadzona jest po całym zakładzie. Kąpiele ciepłe. Prania i szafki ogrzane gorącym powietrzem. Ogrzewanie centralne najnowszym systemem. Woda w basenach przepływająca. Wszelkie natryski. Puryfikator do czyszczenia wnętrz zakładu. Własne oświetlenie elektryczne. Mieszenie, gimnastyka lecznicza i na wolnym powietrzu, na wzór japoński, kąpiele świetlane, zabiegi ortopedyczne i t.d. Bielizna kąpielowa w ogrzewaczach. Kąpiele mineralne, aromatycznie szplikowe, błotne (borowinowe), fange, kapiele radiotyczne.(..) Lekarz stale w zakładzie. Od miasta do zakładu chodem minut dziesięć.”
W 1928 r. sanatorium dr S. Kutny zostało przejęte przez dr J. Bodensteina, a następnie przez dr Henryka Loebla i zdaje się zmieniło swój charakter leczniczy na ginekologiczno-położniczy.
oprac. MP
Ogłoszenie prasowe (Ziemia Przemyska. 1928,r.14, nr.38)