Ciekawe miejsca
Kościół i klasztor Sióstr Karmelitanek Bosych
w Przemyślu (cz. II)
W drugiej połowie XIX wieku nie tylko Kraków, nie tylko Polska, ale prawie cała ówczesna europejska opinia publiczna, żyła sprawą Barbary Ubryk, która przez dwadzieścia jeden lat przetrzymywana była w celi bez okien, w okrutnych warunkach. „Bodaj do czasów sprawy kapitana Dreyfusa we Francji żadna sprawa sądowa XIX w. nie zyskała sobie tak wielkiego rozgłosu w całej Europie” , pisał badacz sprawy prof. Stanisław Salmanowicz.
Rzecz działa się w Krakowie, w lipcu 1869 roku. W wyniku złożonego do władz świeckich donosu udała się do zakonu Karmelitanek, na ulicę Kopernika, specjalna komisja z dyspensą uzyskaną od biskupa pomocniczego krakowskiego Gałeckiego. Tam odkryła, w ostatniej celi, tuż przy klasztornych ubikacjach, kucającą na starej słomie, błagającą o jedzenie byłą mniszkę. Była to niejaka Anna Barbara Ubryk, zamknięta tutaj od … 21 lat. „W celi zamurowanej tak ciemnej, że zaledwie dzień od nocy odróżnić można było, a fetorami przepełnionej, okazało się przy płomieniu świecy stworzenie podobne do ludzkiego (…) okryte brudem i kałem.” Panujący w celi fetor pochodził z niczym nie osłoniętej wygódki uchodzącej do dołów kloacznych, a była zakonnica była prawie zupełnie naga, wychudzona i wymizerowana. Na pytanie, dlaczego tu siedzi, Barbary Ubryk miała odpowiedzieć: „Popełniłam grzech nieczystości, ale i wy siostry nie jesteście aniołami”.
Na wieść o całej sprawie w Krakowie doszło do rozruchów. Podnoszono antyklerykalne okrzyki, wybito także szyby w kilku oknach karmelitańskiego klasztoru. Interweniował szwadron huzarów… W manifestacji wzięli udział Jan Matejko, Helena Modrzejewska, Michał Bałucki i Adam Asnyk. Wprawdzie aresztowano na jakiś czas Siostrę przełożoną, ale w ostateczności, nikt nie poniósł jakichkolwiek konsekwencji.
***
Tak było w Krakowie w lipcu roku 1869.
Trzydzieści jeden lat później w numerze 93 z 1900 r. „Echo Przemyskie” pisało o zakonnicach przybyłych do Przemyśla z Krakowa w następujący sposób:
(…) Utrwalił się w naszym mieście zakon Karmelitanek Bosych (…) [w którym obecna jest] ciągła modlitwa i ciężka pokuta nie dla własnego tylko uświęcenia (…) I nasze miasto niejedną łaskę już zawdzięcza modlitwom ukrytych przed światem córek św. Teresy. Przed kilku laty kiedy wybuchła cholera w kraju naszym i w bliskich naszemu miastu i w ciągłych stosunkach z niem pozostających miastach jak Lwowie, Chyrowie – Karmelitki na wieść o tem wyraźnie zaznaczyły: spodziewamy się, że w Przemyślu cholery nie będzie – o to modlimy się gorąco – a one umią się modlić. I nie trafił się ani jeden wypadek. (…)
Wiara w moc modlitw odmawianych przez przemyskie Karmelitanki była w owym czasie dość powszechna. Zwłaszcza jeśli idzie o pomyślność i zdrowie osób prywatnych. Być może wpływ na to miał sposób życia, jakie siostry, zarówno początkiem XX wielu, jak i w czasach obecnych prowadzą.
Karmelitanki podczas, zjadanego w milczeniu, posiłku.
Karmelitanki Bose prowadziły i prowadzą życie w samotności i kompletnej ciszy. Pracują i jedzą w milczeniu. Mogą ze sobą rozmawiać jedynie dwa razy w ciągu dnia. Poszczą cały rok i objęte są całkowitą klauzurą. Oznacza to, że nie mogą się kontaktować ze światem zewnętrznym, ani nikt z zewnątrz nie może wejść na teren ich klasztoru. Mniszka może się spotkać z rodzicami oraz rodzeństwem w tzw. rozmównicy jednak bez możliwości fizycznego kontaktu. Rozmównica to nieduży pokój, w którym przebywające osoby oddzielone są ścianą z oknem w którym z obu stron znajdują się kraty. Mury klasztoru mniszki opuszczają jedynie w przypadku konieczności załatwienia spraw urzędowych oraz niezbędnego pobytu w szpitalu.
Przed laty krążyła po Przemyślu pogłoska, że siostry zakonne śpią w trumnach. Oczywiście, nigdy nic takiego nie miało miejsca. Faktem jest jednak, że wyposażenie pokoju każdej z nich jest nad wyraz skromne.
Kandydatki przychodzące do klasztoru muszą przejść trzy etapy formacyjne: postulat, nowicjat i juniorat. Mniszki po zakończeniu nowicjatu składają śluby czasowe, powielane co rok, po których składają śluby wieczyste. Podczas uroczystej mszy świętej siostry leżą krzyżem i obsypywane są płatkami kwiatów. W tym momencie kończą bowiem swoje życie, umierając dla świata zewnętrznego, ale rozpoczynają nowe, drugie życie duchowe we wspólnocie zakonnej.
***
Pod koniec roku 1900 roku klasztor i kościół był na tyle ukończony, że można było dokonać poświęcenia nowo wybudowanych budynków i dokonać zasiedlenia klasztoru. Wydarzenie to miało miejsce w dniu 11 listopada 1900 r. a uroczystościom przewodniczył biskup Józef Sebastian Pelczar.
Przebieg tych uroczystości opisany został w artykule zatytułowanym „Poświęcenie Kościoła i klasztoru PP. Karmelitanek bosych” zamieszczonym w 92 numerze Echa Przemyskiego z dnia 15 listopada 1900.
„ […] Przy ulicy Szczytowej na pagórku prawie najwyżej z zamieszkałej części miasta naszego położonym wrzało przez dwa lata gorączkowo życie tłumu robotników. A w ubiegłą niedzielę tj. 11 bm. zaroił się ten pagórek, bo roboty koło kościoła i Klasztoru ukończono i odbyło się poświęcenie nowego Domu Bożego i oddanie klasztoru właścicielkom tegoż.
Przed laty 16 sprowadziły się PP. Karmelitanki bose jako odłam klasztoru krakowskiego do Przemyśla i zamieszkały w zakątku miasta, w prawie wiejskiej chacie starej i zapadłej w ziemię. Zaczęły tu prowadzić swoje życie poświęcone modlitwie i pokucie wśród niewygód i częstych chorób z powodu nieodpowiedniego mieszkania. Modląc się za innych prosiły też dla siebie o lepsze i pewniejsze schronienie. I nie zawiodła ufność w Pana, któremu służą położona. Prawie jak spod ziemi wyrósł Kościół i klasztor wbrew wszelkim rachubom ludzkim, nakładem kilkunastu dziesiątek tysięcy złotych reńskich zebranych przeważnie z ofiar drobnych.”
Poświęcenie wykopów pod budowę
Prace budowlane
„W niedzielę po odprawionej ostatniej mszy św. w starym domu – gdzie już z powodu grzyba i starości współmieszkańcami karmelitanek były gnieżdżące się pod podłogą i rozłażące się po klasztorze mrówki i żaby – przeszły o świcie pobożne Siostry do nowego klasztoru.
O godzinie ósmej przybył Najprzewielebniejszy ks. Biskup Dr Józef Pelczar i w asystencji Kapituły i innych kapłanów zaczął się obrzęd poświęcenia najpierw kościoła dostępnego dla wiernych. Po poświęceniu kościoła weszła procesja do wnętrza klasztoru, a Najprzewielebniejszy ks. Biskup przechodząc cały przybytek Służebnic pańskich poświęcał, zacząwszy od chóru, gdzie były zebrane mieszkanki klasztoru całe zasłonione – jak im przepisuje reguła, podana przez Św. Teresę. Obchodząc wszystkie celki Celebrans odmawiał przypisane modlitwy, a towarzyszący kapłani i świeccy, wśród których był burmistrz miasta p. Dr Dworski, assesor p. Dr Tarnawski p. radca Sołtysik p. dyr. Osiński, radny Adamowski i inni – mieli sposobność przypatrzeć się urządzeniu celek zakonnych, których całem umeblowaniem jest wąski tapczan na niskiej ławce położony, krzyż i obrazek na ścianę i dwa małe stołeczki w tym stylu zrobione – jak bywają stołeczki używane pod nogi.
W refektarzu zakonnym na stolikach (każda zakonnica ma oddzielny stolik) gliniane miseczki, a jako ozdoba duży krucyfiks i na stoliku trupia czaszka zakonnicy zmarłej w Krakowie w roku 1790.
Po poświęceniu u bramy klasztornej czekały Siostry zakonne, Najprzewielebniejszy ks. Biskup na mocy władzy udzielonej od Stolicy Apostolskiej oddając im klasztor, zaprowadził przypisaną klauzurę – zabraniającą komukolwiek wchodzić do wnętrza i wychodzić bez pozwolenia władzy duchownej i brama żelazna klasztoru zatrzasnęła się, osłaniając i oddzielając Służebnice Boże od gwaru i niepokojów światowych.”
***
Poświęcenie i zamieszkanie klasztoru oraz poświęcenie kościoła, nie zakończyło prac związanych z wykończeniem i wyposażeniem tego ostatniego. Kościół czekało jeszcze wykończenie wnętrz. Również kilka cel nie miało jeszcze swoich fundatorów. Ci, którzy jeśli by się jeszcze znaleźli, za ofiarę 500 koron, mogli stać się właścicielami celi, a tym samym brać „udział według ustaw klasztornych we wszystkich modlitwach, pokutach i zasługach zakonnicy mieszkającej w tej celi, pokąd klasztor stać będzie”. ( Echo Przemyskie, nr 34 z 1899)
Dach kościoła przygotowany do pokrycia
Mury klasztoru już pod dachem
Prace związane z wykonaniem wyposażenia wnętrza kościoła polegające na wykonaniu ołtarza, głównego, ołtarzy bocznych i ambony powierzono Ferdynandowi Majerskiemu, właścicielowi przemyskiej pracowni rzeźbiarskiej i prowadzone były w latach 1909- 1927.
Po zakończeniu prac związanych z wykończeniem i wyposażeniem świątyni 24 października 1926 roku biskup Anatol Nowak dokonał uroczystej konsekracji kościoła.
Ponieważ Siostry prowadząc budowę zaciągnęły różne pożyczki, duchowieństwo Przemyśla, postanowiło w 1900 roku wydać książkę o Karmelitankach ofiarowując im cały nakład, aby pieniędzmi za sprzedane książki mogły pokryć choć częściowo owe długi.
Piotr Michalski
Pozycję, o której pisał Piotr Michalski w powyższym artykule udostępniamy czytelnikom Przemyskich Historii w formie PDF-U obok. Natomiast z historią Barbary Ubryk możecie zapoznać się z dziewiętnastowiecznego opracowania (link poniżej).
Pierwszą część artykułu Piotra Michalskiego o przemyskich Karmelitankach znajdziesz poniżej
Inne podobne posty: