Przemyskie okolice
Jamna Górna … wieś jakich było wiele
Pierwsi mieszkańcy, osadzonej na prawie wołoskim, królewskiej wsi Jamna Górna, przybyli z Makowej, bądź za pośrednictwem kniazia z Makowej- Fedka Rusina, tam osiedli. Byli to potomkowie pionierów osadnictwa puszczańskiego, bartników, myśliwych, łowców turów. W 1565 roku wieś liczyła 24 kmieci na 18 łanach.
W roku 1674 Jamna Górna występuje jako własność królewska odłączona od starostwa przemyskiego w posesji Stanisława Sicińskiego, sędziego przemyskiego, a następnie jego syna Mikołaja. W latach następnych zmieniała często właścicieli.
W 1812 roku, drogą licytacji nabył większą część wisi Paweł Tyszkowski, właściciel klucza rybotyckiego. W rękach Tyszkowskich Jamna i okoliczne wsie pozostawały do 1920 roku.
Jamnę Górną, jak i okoliczne wioski zamieszkiwała oprócz ludności Rusińskiej, drobna szlachta zagrodowa, a także potomkowie tzw. służków zamkowych, których licznie osadzał tam król Władysław Jagiełło. Byli to najczęściej potomkowie rodzin Sasów: Borowscy, Dobrzańscy, Dolińscy, Janiszewscy, Turczyńscy, Wierzbiccy. Zajmowali oni przeważnie stanowiska oficjalistów, ekonomów, leśniczych, tytułowali się posesorami, heresami, właścicielami części i utrzymywali ze sobą ścisłe kontakty towarzyskie i rodzinne.
Paweł Tyszkowski właściciel dóbr rybotyckich, Wincenty Tyszkowski – właściciel Trójcy; Antoni Tyszkowski – właściciel Jamny Górnej, dbali o dobre stosunki z pracownikami, bywali kumami na ślubach i chrzcinach [między innymi syna Jana Turczyńskiego i Józefy z Sadowskich, Antoniego urodzonego w 1821 roku]. Jan Turczyński syn Jana, posesora części, pracował u Tyszkowskich przez prawie 40 lat, w Huwnikach, Trójcy, Rybotyczach.
Miejscowa elita spotykała się często przy okazji różnych świąt rodzinnych i religijnych, obu wyznań. Zgodnie chrzcili dzieci proboszczowie lokalni grecko- i rzymskokatoliccy: Michał Sapiński, Jan Żelechowski, Bazyli Podlaszecki, Jan Tarnawski, Jan Mikołajewicz, Antoni Uysson i Ferdynand Stumpfoll, proboszcz rybotycki.
Wszyscy oni musieli dzielnie stawić czoła rozruchom chłopskim 1846 roku. W sąsiednich Nowosielcach, zamordowano dzierżawcę Juliana Korna. Rabujących chłopów rozbiło wojsko pod Rybotyczami, gdzie atakowali dwór Wincentego Tyszkowskiego. Oddelegowany do Rybotycz, celem ukarania winnych, c. k. sędzia śledczy Schmidt bywał proszony na świadka na ślubach, m.in. Pawła Turczyńskiego i Marianny z Ładyżyńskich, jesienią 1846 roku.
Ważnym wydarzeniem lokalnym było zamknięcie w roku 1836, ze względu na zły stan techniczny, przez władze austriackie, kościoła parafialnego w Rybotyczach. Przez następne 30 lat, do czasu wybudowania nowego, „Łacinnicy” chodzili do cerkwi. W nich też chrzcili swoje dzieci, brali śluby i żegnali zmarłych. Wiele lat później, gdy w 1910 r. w Rybotyczach spłonęła cerkiew, do 1922 r. unici modlili się w kościele. Ludność miejscowa żyła zgodnie, zawierano mieszane małżeństwa, na których świadkami bywali duchowni dwóch wyznań [ksiądz Ferdynand Stumpfoll proboszcz parafii rzymskokatolickiej w Rybotyczach i ksiądz Antoni Korosteński proboszcz parafii greckokatolickiej w Liskowatem – świadkowie na ślubie Ferdynanda Turczyńskiego z Sabiną córką księdza Michała Korosteńskiego w 1878 roku, czy ksiądz Seweryn Korosteński na ślubie rzymskich katolików Dionizego Rossiwala i Franciszki z Turczyńskich córki Jana w Dubiecku].
Obszerne omówienie dziejów wsi na stronie „Apokryf Ruski”
Pierwszy dwór w Jamnie Górnej powstał prawdopodobnie w XVII wieku, kolejny drewniany stał w górnej części wsi aż do II wojny światowej. Otaczał go niewielki park i ogród dworski. W pobliżu stała przydrożna kapliczka. Istniały też trzy duże folwarki: dolny, w dolnej części wsi do początku XX w., później rozparcelowany, powstało na nim kilka gospodarstw chłopskich; górny-powstał w XVIII w. w sąsiedztwie dworu, zabudowania zniszczono także po II wojnie światowej, a teren zrekultywowano.
Dotarł też do Jamny Górnej przemysł. Nad potokiem Mszaniec, przy granicy z Grąziową funkcjonowała założona pod koniec XIX wieku huta szkła, działająca do lat trzydziestych XX wieku. W pobliżu stał młyn wodny [we wsi był już w XVI w.] i tartak parowy, należący do M. Segala, także właściciela huty szkła. Od końca XVIII do połowy XX wieku działał tartak wodny.
Pierwotną cerkiew p.w. św. Michała wzmiankowano już w 1565 roku, kolejną zbudowaną w 1843, opuszczoną w 1946 roku, rozebrano. Była to cerkiew filialna parafii w Trójcy. Istniał też we wsi, założony w XVI wieku cmentarz greckokatolicki, oficjalnie użytkowany do 1946 roku, potem rozjechany spychaczem.
Konflikty społeczne i narodowościowe zaczęły się tu dopiero w czasach II wojny światowej. W czasie wojny we wsi stacjonowali żołnierze UPA m. in. w liczbie 79 – 19.10.1944 roku, przyszli z Michowej i Kwaszeniny po walkach stoczonych z żołnierzami NKWD.
Po wojnie, w roku 1946 część mieszkańców wysiedlono do ZSRR, pozostałe osoby, w roku 1947, w ramach akcji „Wisła” na Pomorze i Śląsk.Nieliczni Polacy zamieszkali w Rybotyczach i pobliskich Huwnikach, Makowej, Sierakoścach.
Po pięciu wiekach trwania, niepokonane przez zarazy, głód, prywatne wojny, Tatarów, Kozaków Chmielnickiego i Rosjan osady, przestały istnieć, a na terenach tych ponownie hula wiatr…
.
Jaga Turczyńska (źródło: przodek.pl)
Okruchy pamięci: pozostałe posty